Artykuł

Fragment o typologii lowelasów na gazeta.pl


Podziel się:

z: Gazeta.pl

Tak TO się robi w Emiratach. Sześć typów męskich podrywaczy [WSPOMNIENIA POLKI]

Miejsce akcji: luksusowa galeria handlowa. Strategia podrywu? “Hilal” rwie na “górala z Podhala”,  “Abdulaziz” na bycie łosiem, a “Saif” na urodę. Jakie inne typy męskich podrywaczy przypierają ataki na kobiece wdzięki?

W Emiratach oficjalnie nie ma ani randek, ani damsko-męskich przyjaźni – pisze w swojej książce “Beduinki na Instagramie” Aleksandra Chrobak. – W społecznie akceptowanej normie mieści się albo małżeństwo, albo spuszczone z szacunkiem oczy, wszystko inne to mniej lub bardziej zakamuflowane pożądanie. Jak zapewnia Chrobak: – Wbrew pozorom relacje pozamałżeńskie kwitną nawet w tak tradycyjnych społeczeństwach jak emirackie. W przestrzeni publicznej istnieje nieustanne napięcie i toczy się damsko-męska gra – seks wisi w powietrzu i nie wyruguje go żaden szariat.

Zanim przejdziemy do konkretnych typów podrywaczy, zacznijmy od nakreślenia sytuacji panującej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Małżeństwo, rodzina i nic więcej

W społeczeństwie, w którym starannie przestrzega się separacji płci w przestrzeni publicznej, jest tylko jedno miejsce, swoista szara strefa, gdzie kobiety i mężczyźni mogą swobodnie nawiązać kontakt: centrum handlowe. To towarzyska mekka, do której codziennie pielgrzymują młodzi Emiratczycy – pisze w swojej książce Chrobak.

Galeria handlowa jest dla kobiet doskonałym pretekstem do wyjścia z domu. Zakupy są dla nich swoistym wentylem bezpieczeństwa w życiu rodzinnym. Półżartem mówi się tutaj, że żonie można odmówić edukacji, ale nie zakupów.

Większość młodych kobiet może spokojnie wybrać się na zakupy z koleżanką. Centrum handlowe jest wyjątkowym miejscem egalitarnej rozrywki, bo ze względów praktycznych nie da się podzielić sklepów na damski i męski sektor.

Poza tym potrzeba i chęć zakupów jest na tyle powszechna, także wśród strażników moralności, że nie wprowadza się dodatkowych sankcji. Kino, owszem, jest niebezpieczne – kobiety i mężczyźni w jednym ciemnym pomieszczeniu mogą budzić rodzicielskie obawy – jest zatem haram: grzeszne, niedozwolone. Jedzenie w restauracjach wiąże się z koniecznością publicznego odsłonięcia ust, więc ta przestrzeń również wymaga segregacji, ale co można zarzucić w sytuacji, gdy pół metra od kobiety mężczyzna ogląda ten sam towar?

Zasada trzech spojrzeń

Panowie czujnie krążą pomiędzy sklepami, korzystając z liberalnej atmosfery tego miejsca. Pozwalają sobie bezwstydnie na spoglądanie kobietom w oczy. Niepisane zasady gry mówią, że drugie spojrzenie, które odwzajemnia kobieta, jest oznaką zainteresowania, a trzecie to zaproszenie.

Galeria to taki emiracki Tinder – spojrzenie komuś w oczy decyduje, czy będzie to “match” i dyskretna wymiana numerów, czy “swipe”, kosz. Sygnałem tego ostatniego jest odwrócenie wzroku i rzucenie go, jak grubych sieci, na kolejną osobę. Tutejsze środki komunikacji w sferze romansowo-towarzyskiej w miejscu publicznym są z konieczności niezwykle subtelne.

Piękni, inteligentni i… żonaci

Choć miłosne podchody Emiratczyków mogą sprawiać wrażenie rozpaczliwych, w rzeczywistości tutejszym mężczyznom trudno się oprzeć. Są piękni, inteligentni, przeważnie wykształceni, eleganccy, dumni i do bólu grzeczni mimo władzy i pieniędzy, jakimi dysponują.

Faceci z Zatoki to nie zdesperowani podrywacze z ośrodków wczasowych dla seksturystek w Egipcie czy Tunezji, ale creme de la creme arabskiego świata.

Wszyscy chłopcy wyglądają tu niemal dokładnie tak samo, jak z taśmy produkcyjnej. Biała kandura, biała gutra, ciemne sandały, pięknie przystrzyżony zarost i uwodzicielskie wejrzenie.

Na oko nie da się ocenić, kto zacz. Akcesoriów noszą niewiele. Nie ma, tak jak w Europie, sygnałów ostrzegawczych w postaci białych skarpetek czy złotych krzyży maltańskich na szyi.

Dlatego flirt w centrum handlowym jest jak poker w ciemno, bez odkrywania kart. Nie wiadomo, kto nam się trafi: szejk czy policjant z drogówki. Dopiero po pierwszym telefonie albo spotkaniu można cokolwiek o amancie powiedzieć. Niby kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, ale tutaj to prawie zawsze Sowietskoje Igristoje.

Stan cywilny? Nieznany

W ZEA nie ma także tradycji noszenia obrączek, co ułatwia polowanie na nowe znajomości bez względu na stan cywilny. Jeśli jednak podejść do rzeczy statystycznie, właściwie należy założyć, że każdy tutejszy mężczyzna po dwudziestym piątym roku życia jest żonaty. Jednak żeby upewnić się na sto procent, trzeba zapytać.

Dodatkowo w Emiratach wielożeństwo jest dość powszechne, ponieważ tutejszych mężczyzn na nie stać. Jedna żona to ogromny wydatek, a zapewnienie jednakowego standardu życia czterem wymagającym Arabkom, które nie pracują i mają powyżej sześciorga dzieci to nie jest zadanie dla gołodupca.

Karty na stół

Sytuacja nakreślona, możemy więc przejść do konkretów, czyli typów galeryjnych podrywaczy. Jakie mają strategie panowie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich?

Tutejsi amanci mają różne strategie uwodzenia. Taki na przykład niepozorny Hilal totalnie wtapia się w tłum. Nie puszy się jak paw złotym zegarkiem w dubajskim stylu. Jego tajna broń to podryw “na Beduina”.

Jest koło czterdziestki, dobrze ustawiony, zamożny, z willami w Emiratach i za granicą. Dobrze zbudowany z lekko siwiejącym, doskonale przyciętym zarostem, męskim nosem i magnetyzującym czarnym wejrzeniem zawsze jest w pogotowiu i ma zapas wizytówek. Poluje samodzielnie. Jego modus operandi to dyskrecja.

Upatrzoną ofiarę zagaduje na przykład półgębkiem w kolejce po lody. Uwodzi na prostolinijność i beduińską skromność. Mówi o sobie “chłopak z Al-Ajn”. Trochę tak, jakby podkreślał, że jest z prowincji, szczycił się: “jestem z Podhala”.

Wiejskie pochodzenie i odwoływanie się do beduińskich korzeni ma tu bardzo pozytywne konotacje. Kojarzy się z tradycyjnymi wartościami, szlachetnością, gościnnością – prostym, skromnym, dobrym życiem, które dziś staje się już tylko wspomnieniem. Nic nie chwyta mocniej za lokalne serce niż obraz beduińskiej pary siedzącej przy ognisku przed namiotem, spoglądającej na księżyc i czekającej na przyjście na świat pierworodnego syna.

Być może właśnie dlatego ta nostalgia świetnie się sprawdza jako chwyt marketingowy na rynku randek.

Wszystkie cytowane fragmenty pochodzą z książki “Beduinki na Instagramie” Aleksandra Chrobak wydanej przez Znak Nova Litera.

Podziel się:

artykułgazeta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *