Wywiad

Trudno wymagać wierności od kogoś, kto może poślubić cztery żony


Podziel się:

z: Vumag

„Zjednoczone Emiraty Arabskie to fascynująca kulturowa mozaika. Niby wielu rzeczy nie wolno, a jednak przymyka się na nie oko. (…) Na plaży spotkamy panią od stóp do głów w czerni z zasłonięta twarzą, gromadką dzieci i służącą, a obok blondynkę z nagimi pośladkami wystawionymi do słońca”, mówi Aleksandra Chrobak. Ta Polka świetnie poznała kulturę arabską – najpierw jako stewardessa, potem pracując w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Swoje obserwacje opisała w książce „Beduinki na Instagramie”.

Damian Gajda: „W przestrzeni publicznej istnieje nieustanne napięcie i toczy się damsko-męska gra”, piszesz w swojej książce. Czym, Twoim zdaniem, różnią się relacje między kobietami a mężczyznami w Emiratach od tych w Polsce czy, szerzej, Europie?

Aleksandra Chrobak: W krajach islamskich stosunki pomiędzy kobietą a mężczyzną są ściśle regulowane. Kobieta nie powinna przebywać sam na sam z mężczyzną, który nie należy do najbliższej rodziny albo nie jest jej mężem. To wyklucza randki – chłopak nie może po prostu zagadnąć dziewczyny z Emiratów w kawiarni, dać jej swój numer telefonu czy zaprosić do kina. W biurach, urzędach czy szpitalach są wydzielone osobne poczekalnie dla kobiet i mężczyzn. Młodzi jednak wiedzą, jak się poruszać w labiryncie tych restrykcji, aby nawiązać kontakt. Potrafią odnaleźć się w szarej strefie, która da im szansę na romans.

Dlaczego galerie handlowe są traktowane zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety jako miejsca, gdzie mogą poczuć się wolni?

To jest właśnie szara strefa. W galeriach nie da się wydzielić męskich i damskich sekcji. Kobiety i mężczyźni są bliżej siebie niż gdziekolwiek indziej. Mogą bezwstydnie uwodzić wzrokiem przechodzących zakupowiczów, wymienić dyskretnie numery telefonu albo złapać kontakt przez Bluetooth, który też wymaga fizycznej bliskości. Dla konserwatystów galerie to podejrzane przybytki i nie pozwalają swoim córkom włóczyć się po nich bez kontroli. Wszyscy znają zasady tej gry.

Przez wiele lat pracowałaś jako stewardessa. Mieszkańcy krajów Bliskiego Wschodu czymś cię zaskoczyli?

Białe męskie szaty kandury i damskie czarne abaje nadają Emiratczykom aurę tajemnicy i wzbudzają respekt. Myślę, że wiele osób, które nie poznało ich bliżej, ma takie poczucie. W prywatnych relacjach ta aura trochę blednie i okazuje się, że z Emiratczykiem, który poza godzinami pracy wbija się w jeansy i jego żoną, zmieniającą w domu nikab na koronkowy top H&M, wiele nas łączy.

Byłaś również wolontariuszką w ochronce dla zbiegłych służących. Czy zagraniczne służące w emirackich domach traktowane są dobrze?

Niestety, to rosyjska ruletka. Służba domowa nie jest regulowana prawem pracy i los takiej dziewczyny zależy od łaski pana i pani domu. Niektóre są traktowane bardzo dobrze, niemal jak członkinie rodziny. Inne, którym mniej się poszczęściło, pracują 18 godzin na dobę, są niedożywione, a nawet bite i torturowane. Ich paszporty zostają skonfiskowane, a pensja albo okrajana, albo przetrzymywana do końca 2-letniego kontraktu, co ma je powstrzymać przed ewentualną ucieczką. W takim przypadku policja ma obowiązek schwytać uciekinierkę. Nie mogą po prostu odejść i wrócić do domu.

W czasie pobytu w Emiratach otrzymałaś dwie propozycje ślubu. Opisz zaręczyny w Emiratach Arabskich?

Żeby doszło do zaręczyn, matka pana młodego ogląda kandydatki z bliska podczas takich uroczystości jak np. wesele. Panie i panowie bawią się osobno, więc dziewczyny mogą prezentować swoje wdzięki w obcisłych kreacjach. Matki i siostry wybranej kandydatki spotykają z potencjalną teściową i rozpoczynają negocjacje. Przyszły mąż dostaje zdjęcie dziewczyny albo tylko rekomendacje matki. Jeśli ją zaakceptuje, do negocjacji wkracza brat lub ojciec pana młodego i męski krewny panny młodej. Ustalają wysokość posagu przeznaczonego dla przyszłej żony. Negocjacyjny sukces owocuje uroczystością zaręczyn. Dają one też okazje do sesji fotograficznej na bogato: w pięknej sukni, fryzurze i makijażu, które będą podziwiać potem na Whatsappie koleżanki dziewczyny. Od tego momentu nie zasłania się ona przy swoim wybranku.

Jak wygląda wspólne życie małżonków po ślubie?

Para poznaje się po ślubie, więc sukces małżeński to jak wygrana w totka. Coraz rzadziej mieszkanki kraju godzą się cierpieć w milczeniu i znosić konsekwencje niedopasowanych związków albo żyć w obawie, że jeśli nie urodzą syna, teściowa nie spocznie, dopóki nie znajdzie dla ich męża drugiej żony. Wiele kobiet kończy studia, ma własne pieniądze i pragnie niezależności. Odbywa się sporo rozwodów, a i odsetek staropanieństwa zaczął spędzać sen z powiek emirackiego rządu. Mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają wybór i zamiast niezadowolonej lokalnej żony z roszczeniami finansowymi wolą panie z Jemenu i Arabii Saudyjskiej, które nie mają jeszcze ani takich możliwości, ani ambicji, jak ich emirackie koleżanki.

Nakreśl kwestię małżeństw z Europejkami. Wspominałaś o wadze kontraktu małżeńskiego – co powinno się znaleźć w zapisach?

Tradycyjnie małżeństwa odbywają się w ramach klanu czy sieci powinowatych, więc krewni w razie konfliktu po ślubie mogą wywrzeć presję na współmałżonku i przywołać go do porządku. Europejka wchodząca w związek małżeński z miszkańcem Emiratów nie ma takiego zabezpieczenia. Żeby ustrzec się przez poślubieniem przystojnego księcia „na gębę”, potrzebuje solidnego kontraktu ślubnego, który chroniłby jej prawa w razie problemów. Wiadomo powszechnie, że prawo szariatu raczej nie faworyzuje żon w tym zakresie. Lepiej finansowe zabezpieczenie na przyszłość, opiekę nad dzieckiem i prawo do rozwodu w razie pojawienia się na horyzoncie drugiej żony, mieć na papierze.

„Emiratczycy obsesyjnie chronią swoją prywatność, a żona tę prywatność reprezentuje”, napisałaś. Z czego to wynika? W jaki sposób próbują to osiągnąć?

Kobiety mają wydzielone miejsce w domu, do którego męscy goście nie wejdą, i zakrywają wdzięki przed obcymi. Prywatność w Emiratach ściśle wiąże się z szacunkiem. Mężczyzna nie powinien patrzeć obcej kobiecie w oczy, nie do pomyślenia jest, by kolega pytał, jak się miewa czyjaś żona. O matkach znajomych nie mówi się, używając ich imion, ale poprzez imiona synów, np. „matka Ahmeda”. Z drugiej strony złe prowadzenie się żony rzuca cień na honor całej rodziny, niejako obnaża słabość mężczyzny, daje innym wgląd w jego prywatne życie, które staje się powodem do plotek i drwin.

Dużo miejsca w książce poświęcasz znaczeniu zasłaniania twarzy.

Jeżeli chodzi o kobiety, potrafią one sprawnie grać z konwencją narodowego stroju, czyli czarną szatą abają i chustą szejlą. Nie są one prawnie nakazane, jednak nacisk kulturowy okazuje się na tyle silny, że niepotrzebne są nakazy prawne. Sztuka polega na tym, aby pozostać modną mimo ograniczeń. Każdego roku projektanci prześcigają się w nowych pomysłach. A to dekorują abaje kryształami Swarowskiego, a to dodają plisy, kolorowe wstawki czy koronki. Głownie jednak dominuje czerń i prosty krój. Poza tym abaje zawsze można rozpiąć, choćby o parę guzików. Tak młode dziewczyny szpanują w kolorowych getrach, ołówkowych spódnicach i dopasowanych rurkach. Centra handlowe pękają w szwach od błyszczących szpilek i torebek – ich nie zasłania abaja. Do tego dochodzi mocny makijaż. Farbowane na hebanowa czerń i pogrubiane brwi oraz różowa szminka to emblemat emirackiej elegantki. Często spod chusty wylania się blond grzywka. Duch buntu z kolei można wyrazić w trampkach albo korowych butach sportowych.

Mieszkanki Emiratów są uważane za bardziej wyemancypowane od mieszkanek państw ościennych. Na czym polega kobieca emancypacja na Bliskim Wschodzie?

To zależy, o jakim kraju mówimy. Na pewno mają o wiele więcej swobody i możliwości rozwoju niż w Arabii Saudyjskiej. W Emiratach kobiety zajmują kierownicze stanowiska, studiują, a jedna z księżniczek jest ministrem.

Mimo dużego znaczenia małżeństwa w Emiratach mężczyźni często nie czują się zobowiązani do wierności żonie. Z czego to wynika?

Trudno wymagać wierności, tak jak my ją pojmujemy – monogamicznie – od kogoś, kto został wychowany w kulturze poligamicznej. Koran pozwala na posiadanie czterech żon, więc siłą rzeczy mężczyzna musi je gdzieś poznać. Poza tym w tej kulturze mężczyźnie wolno o wiele więcej niż kobiecie – i to nie tylko w małżeństwie. Zniszczona reputacja dziewczyny może zamknąć drzwi do zamążpójścia zarówno jej, jak i siostrom. Żona w większości przypadków jest ekonomicznie uzależniona od małżonka, więc i tak nie ma wiele do powiedzenia. Mężczyzna, w przeciwieństwie do kobiety, wchodząc w związek małżeński, nie rezygnuje ze swojego życia towarzyskiego. Nikt go nie rozlicza, dokąd idzie i o której wraca. Romans to nie powód do rozwodu nawet w oczach prawa, oczywiście – jego romans. Od kobiety wymaga się absolutnej wierność. To męski świat.

W jaki sposób mieszkanki Emiratów traktują media społecznościowe?

Jako jedyne miejsce swobodnej ekspresji, na którą nie mogą sobie pozwolić w sferze publicznej. To także przestrzeń, gdzie mniejszości seksualne „wychodzą z szafy”. Szare myszki w chuście czy nikabie na Instagramie, Snapchacie czy zamkniętych grupach na Whatsappie pokazują swoje prawdziwe oblicze. Dzielą się ze znajomymi zdjęciami w dopasowanych sukienkach i lokach. Popularne są też filmy z przejażdżek, gdzie dziewczyny ukryte za zaczernionymi szybami swoich Porsche Cayenne pozują bez chust, za to przesyłając buziaczki i – w końcu – swobodnie śmiejąc się głośno do woli. Dopiero po zaproszeniu do jednej z takich grup odkryłam, jak piękna jest koleżanka pracująca przy biurku obok, inna ma warkocz w kolorze wiśni, a jeszcze inna trenuje czteropak w zaciszu własnej willi. Wejście do takiej grupy to prawdziwy bruderszaft.

Otrzymałaś kiedyś propozycję od mieszkańca Emiratów, który oferował opiekę finansową za „wyłączność” i bycie jego „dziewczyną”. Czy to częsty proceder w Emiratach?

Powiedziałabym, że jest to powszechne. Prawo popytu i podaży – w Emiratach mieszka dużo atrakcyjnych, samotnych dziewczyn, a także wielu panów z kasą i apetytem na przygody. Nie są to jednak układy, w które kobiety wchodzą. Dziewice trzyma się pod kluczem, a gdy dziewczyna pochodzi z bardziej otwartej rodziny i ma więcej swobody, sama wybiera sobie chłopaków. Jeśli chodzi o rozwódki czy wdowy, do ich dyspozycji istnieje instytucja czasowych małżeństw, gdzie mężczyzna i kobieta nie dzielą gospodarstwa, a on nie ma obowiązków poza finansowymi, np. kupuje żonie mieszkanie, w którym ją odwiedza. Są to związki legalizowane dla przyjemności, dozwolone religijnie.

Z jednej strony mieszkańcy Emiratów starają się chronić własną tradycję i tożsamość, z drugiej są zapatrzeni w Zachód. Czy udaje im się pogodzić te sprzeczności?

Nie do końca im się udaje, stąd tyle kontrastów w Emiratach. 85 procent mieszkańców ZEA to obcokrajowcy, w tym ludzie z Zachodu, którym nie można zabraniać pewnych swobód. Te światy nie mogą bezkolizyjnie funkcjonować obok siebie. Dzięki temu ZEA to fascynująca kulturowa mozaika. Niby wielu rzeczy nie wolno, a jednak przymyka się na nie oko. W czasie ramadanu teoretycznie nie można publicznie jeść i pić do zachodu słońca, a jednak restauracje prześcigają się w ofertach lunchu za zamkniętymi drzwiami. Na plaży spotkamy panią od stóp do głów w czerni z zasłonięta twarzą, gromadką dzieci i służącą, a obok blondynkę z nagimi pośladkami wystawionymi do słońca.

Podziel się:

vumagwywiad

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *